W zawodach w pływaniu udział wzięli Polak, Rusek i Niemiec. Tylko, że Polak nie miał ani rąk, ani nóg, więc ratownik chciał go zdyskwalifikować. Polak powiedział jednak, że sobie poradzi. Wskoczyli do wody, Polaka wrzucili i rozpoczęły się zawody.
18+ Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach Tytułowi Polak, rusek i niemiec pojechali na zawody wbijania gwoździ głową. Po przeczytaniu zasad i wylosowaniu kolejności, wszyscy trzej zaczęli podchodzić do swoich prób. Pierwszy wbija niemiec. Ustawił sobie gwóźdź, wziął zamach i pieprznął, aż zahuczało. Ani trochę go nie wbił, jedynie czoło sobie rozj***ł. Drugi wbija rusek. Tak jak niemiec, ustawił sobie gwóźdź, spojrzał z jednej strony, z drugiej i pie**olnął raz, potem drugi. Gwóźdź wbił się do połowy. Rusek stwierdził, że nie da rady więcej go wbić. Ostatni do zadania podszedł Polak. Wziął gwóźdź, podszedł do stanowiska, ustawił go i jebnął z całej siły jak leci. Gwóźdź za pierwszym uderzeniem wbił się cały w dechę. Jednak Polak został zdyskwalifikowany. Gwóźdź został wbity nie tym końcem. © 2007-2022. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów i komentarzy zamieszczonych przez użytkowników jest przeznaczony wyłącznie dla użytkowników pełnoletnich. Musisz mieć ukończone 18 lat aby korzystać z • FAQ • Kontakt • Reklama • Polityka prywatności • Polityka plików cookies
Polak, Niemiec i Rusek spotykają diabła. Diabeł mówi, że spełni ich 3 życzenia pod takimi warunkami: 1. Przyniosą roślinę. 2. Przyniosą owoc. 3. Przyprowadzą samochód. No więc Polak z Niemcem i Ruskiem poszli szukać roślin. Polak wrócił po 15 minutach z fiołkiem, Niemiec po 0,5 godz. z różą, a Ruska nie widać.
Niemiec: tak to my ponosimy odpowiedzialność za wybuch wojny. Rusek: tak to do prawdy, straszne ale my z tym nie mamy nic wspólnego, a Polacy od 1935 paktowali z Hitlerem przeciwko nam. No i Czechom wbili nóż w plecy w 1938. Więc niech się od nas odjebią z tym paktem Ribbentrop-Mołotow. Polak: to kiedy nam dacie dostęp do wszystkich tajnych świstów o Katyniu i co z umową na gaz? Czyli tradycyjny prawicowy dialog dyplomatyczny w stylu: gadka potłuczonego z poparzonym, z którego jak się okazuje, wynika, że: Gudzowatego trzeba wychuśtać z interesu gazowego, bo ma tylko 6% w gazociągach nawet za cenę wysokich odszkodowań, bo pośrednictwo jakichś prywatnych firm (Gudzowatego, rzecz jasna) w tym interesie nie ma żadnego konkretnego uzasadnienia, a jest tylko przyczyną wyższych cen za gaz. A upieranie się przy utrzymywaniu Gudzowatego jako pośrednika nosi znamiona korupcji. Taki morał i wnioski zostały wysnute przez prawicowe władze ze spotkania przywódców państw z okazji obchodów wybuchu II Wojny Światowej, który miał miejsce 70 lat temu. Gdyby być Jarkiem lub Lechem Kaczyńskim lub tylko przyjmować wprost to co wciskają mainstreemowe media, jak najbardziej "wolne i niezależne" tylko po prostu "sformatowane według rynkowych wymogów" to można by dojść do wniosku, że meandry prawicowej logiki i rozumowania są nie zbadane jak wyroki boskie. Zwykłemu szaraczkowi nie sposób jest przeniknąć prawacki geniusz, śmigający w te i nazad ścieżkami wytyczonymi przez daną od Boga doktrynę "polityki historycznej". Ciekawe, czy już w 70 rocznicę napaści Rosji Sowieckiej na Polskę, (a to już przecież raptem za 15 dni) prawicowy geniusz skonstatuje, że w przypadku autostrad, prywatne firmy dzierżące licencje, są dokładnie tym samym czym Gudzowaty i jego firma w przypadku dostaw gazu. A może stanie się to dopiero w maju w Moskwie na obchodach Dnia Zwycięstwa nad Hitlerowską III Rzeszą? Starając się wgryźć w kontekst i prawicowy sposób rozumowania, tak jak każą zasady hermeneutyki stosowanej, dochodzę do wniosku, że winę za to iż nie stało się to teraz, czyli przy okazji Obchodów na Westerplatte, winę ponosi bez dwóch zdań IPN. Bo zbyt słabo były nagłośnione bezpośrednie przyczyny agresji III Rzeszy na Polskę, a konkretnie żądanie Hitlera eksterytorialnego korytarza do Prus Wschodnich. Być może było to nawet celowe działanie. :biggrin: Edited September 2, 2009 by Lefthandy
- polak rusek i niemiec idą do diabła, diabeł mówi: - przynieście mi coś czarnego, 1. niemiec przyniósł czekoladę i diabeł kazał ją zjeść, a niemiec to zrobił, 2. rusek przyniusł węgiel i też diabeł kazał ją zjeść: - rusek płaczę i się śmieję, diabeł pyta: - dlaczego płaczesz? - bo nie mogę tego zjeść, - a diabeł na to: - a dlaczego się śmiejesz? - bo
Poprzedni artykułPISUARNastępny artykułKabaret Młodych Panów – Kościelny song
Jadą pociągiem Polak, Rusek i Niemiec. Nagle coś zaczyna kapać z dachu. Rusek krzyczy: - To wódka! - podbiega z kieliszkiem i pije. Niemiec krzyczy: - To whisky! - nadstawia kieliszek i pije. Na to Polak mówi: - To nie wódka, to nie whisky, to mój Azor, szcza z walizki.
Sortuj wg: Ocen Wyświetleń Daty FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: Polak, Rusek i Niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby która siedzi na krześle. Pierwszy wchodzi Niemiec, patrzy a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie: - "nie no.. nie zabije teściowej, to matka mojej żony". Odpadł z konkursu. Drugi wchodzi Rusek, patrz a tam jego teściowa, myśli: - "nie no to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić", przegrał. Na końcu wchodzi Polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi: -ku**a jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zaje**ć..Całkowite dno!Miernota, ale ujdzie...Jest ok, bez dobre!Absolutna rewelacja! Idzie Rusek, Polak i Niemiec przez granice, spotykają diabła - Jeżeli chcecie przejść musicie sprawić aby mój koń zaczął się śmiać - powiedział. Idzie Niemiec z Ruskiem, robią głupie miny ale nic. Podchodzi Polak, stoi kilka sekund koń zaczyna się śmiać. Wracają Rusek, Polak i Niemiec zza granicy, znowu napotykają diabła. - Jeżeli chcecie przejść musicie sprawić aby koń przestał się śmiać, bo od tamtego czasu ciągle się śmieje. Idą Rusek i Niemiec, śpiewają jakieś smętne pioseneczki, ale nic. Podchodzi polak stoi kilka sekund koń przestał się śmiać. - Polak jak Ty to zrobiłeś powiedz mi - powiedział diabeł - W jedną stronę powiedziałem mu że mam większego niż on, a w drugą mu pokazałem. - dno!Miernota, ale ujdzie...Jest ok, bez dobre!Absolutna rewelacja! Spotykają się: Amerykanin, Niemiec i Polak - przechwalają się co w ich krajach jest najlepsze. Mówi Amerykanin: - Mamy takie windy, które jeżdżą w pionie, poziomie i po paraboli. Niemiec się przechwala: - A my mamy takie samochody, które wystarczy przywołać pilotem, później wbijasz adres pod który ma Cie zawieźć i w ogóle nie musisz kierować. Polak dodaje: - A u nas jest taki Janek, z Zielonej Góry, że jak mu kutas stanie, to trzynaście wróbli na nim usiądzie, taki jest długi. Reszta się zdumiała, więc Amerykanin dodaje: - No w sumie ja Was trochę okłamałem. Te windy, które po paraboli jeżdżą to ja sobie wymyśliłem... Na to Niemiec: - No ten samochód, to też nie jest tak na zawołanie, tylko ktoś musi nim podjechać... A Polak na to: - No Panowie, w sumie jak temu Jankowi z Zielonej Góry kutas ustanie, to temu trzynastemu wróblowi jedna noga w powietrzu wisi i się buja... Amerykanin na to: - Nie będę Was okłamywał, mamy tylko windy, które jeżdżą w pionie, w poziomie mamy dopiero w planach... Na to Niemiec: - No u Nas te samochody, to jednak same nie jeżdżą, adres można wbić, ale kierowcy to one potrzebują... Polak na to: - Wiecie co chłopaki, ten Janek z Zielonej Góry, to jednak jest z Jeleniej Góry ;DCałkowite dno!Miernota, ale ujdzie...Jest ok, bez dobre!Absolutna rewelacja! Polak,Niemiec i Rusek lecieli samolotem przez Afrykę. W pewnym momencie zabrakło im paliwa jednak jakimś cudem udało im się wylądować. Pech w tym ,że wylądowali w samym środku Sahary. Wysiedli z samolotu i zaczynają iść przed siebie. Idą tak już kilka godzin, wyczerpani do reszty, a znikąd pomocy. W pewnej chwili dostrzegają wielbłąda dwugarbnego. - To cud!! krzyknęli i zaczynają biec co sił. Dobiegają do zwierzęcia ,Polak szybciutko wskakuje na pierwszego garba,Niemiec na drugiego,a Rusek z pytaniem: - a ja gdzie?? Na to Niemiec siedzący z tyłu, podnosi ogon wielbłąda do góry i mówi: - a Ty Sasza do kabinyCałkowite dno!Miernota, ale ujdzie...Jest ok, bez dobre!Absolutna rewelacja! Jadą przez Syberię Polak, Rusek, Anglik i Francuz. Nagle zaatakowały ich wilki. No, to trzeba kogoś wyrzucić. Zatem wyrzucili Anglika. Wilki się najadły, ale za godzinę znowu to samo. Wyrzucili Francuza. Po kolejnej godzinie wilki wracają. Rusek w tym momencie wyciągnął kałacha i wymłócił wszystkie wilki. Polak pyta: - To, po co ich wyrzuciliśmy? Na to Rusek wyciąga flaszkę i mówi: - No, coś ty? Litra na czterech?Całkowite dno!Miernota, ale ujdzie...Jest ok, bez dobre!Absolutna rewelacja! Do Ruska Niemca i Polaka przyszedł diabeł powiedział że jak przyjdzie za rok do ich sklepu ma być co on chce jeśli nie spełnią jego prośby wtrąci ich do piekła. Po roku diabeł przychodzi do Ruska i mówi: - daj mi 2 kg niczego Rusek odpowiada że nie ma 2 kg niczego więc diabeł wtrącił ruska do piekła Potem przychodzi do Niemca i mówi daj mi 2 kg niczego Niemiec odpowiada że nie ma. I przychodzi do polaka a polak mówi do diabła widzisz tu coś??Diabeł odpowiada polak na to to weź se 2 kiloCałkowite dno!Miernota, ale ujdzie...Jest ok, bez dobre!Absolutna rewelacja! Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich: - Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. - No Niemiec, coś nauczył tego psa? Niemiec mówi osłabionym głosem: - S ss s siad (pies siadł). Diabeł: - OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina. Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł: - Dobra, a ty czego nauczyłeś psa? Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa: - l ll ll leżeć (pies się położył). - OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka. Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł: - Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz. Polak: - Zaraz, zaraz. Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść. Pies patrzy na niego i mówi: - H HH Heniuś, daj dno!Miernota, ale ujdzie...Jest ok, bez dobre!Absolutna rewelacja! Polak, Niemiec i Rusek siedzą w piekle. Przychodzi do nich diabeł i mówi, że mają szansę wydostania się stamtąd, ale muszą wykonać trzy zadania: 1 - przejść przez most pod ostrzałem, 2 - podać rękę niedźwiedziowi, 3 - przelecieć Indiankę. Jako pierwszy ruszył Niemiec, ale zanim zdążył dojść do połowy mostu, poległ od kul. Drugi ruszył Rosjanin, ale podobnie jak Niemiec nie dotarł do końca mostu. Wreszcie przyszła kolej na Polaka. Ten ruszył, przebiegł most, wchodzi do klatki z niedźwiedziem. Nagle unoszą się tumany kurzu, słychać odgłosy bijatyki, ryk niedźwiedzia i... Nagle zapada martwa cisza, wychodzi Polak i pyta diabła: - Stary powiedz mi jeszcze, gdzie jest ta Indianka której mam podać rękę?Całkowite dno!Miernota, ale ujdzie...Jest ok, bez dobre!Absolutna rewelacja!
O4JBj. 00yxxt5z8s.pages.dev/1300yxxt5z8s.pages.dev/15000yxxt5z8s.pages.dev/35200yxxt5z8s.pages.dev/500yxxt5z8s.pages.dev/31700yxxt5z8s.pages.dev/9400yxxt5z8s.pages.dev/31800yxxt5z8s.pages.dev/4200yxxt5z8s.pages.dev/218
ani mru mru polak rusek i niemiec